Dlaczego Bayern Monachium tak dominuje w Bundeslidze

Dlaczego Bayern Monachium tak dominuje w Bundeslidze

Fani Bundesligi bez większych problemów są w stanie wskazać, które drużyny w nadchodzącym sezonie będą bić się o drugie miejsce. Na pewno będzie to Borussia Dortmund, która z Tomasem Tuchelem na ławce i Łukaszem Piszczkiem na prawej stronie ma na to największe szanse. Groźny na pewno będzie Bayer Leverkusen, który dokonał kilku naprawdę ciekawych transferów. W czołówce niezmiennie powinni być piłkarze Schalke 04 Gelsenkirchen. Rehabilitację za poprzedni sezon zapowiadają zaś gracze VfL Wolfsburg. Dlaczego jednak napisaliśmy, że te ekipy będą walczyć tylko o drugie miejsce? Nie jest to żaden błąd. Po prostu, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że głównym triumfatorem powinien być … znowu Bayern Monachium. Bawarczycy w ostatnich latach zdominowali tę ligę i wydaje się, że będziemy świadkami powtórki z rozrywki. Dlaczego jednak klub z Allianz Arena jest tak mocny na swoim podwórku? Oto kilka najważniejszych powodów takiego, a nie innego stanu rzeczy.
Bayern Monachium ma największy budżet w całej lidze. Łatwo domyślić się, że jest to mocny czynnik, który pozwala Bawarczykom dominować w ekstraklasie niemieckiej. Włodarze klubu z Allianz Arena mają szansę kupować najlepszych piłkarzy z całego świata. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wydawali kilkadziesiąt milionów euro na defensora czy napastnika. Olbrzymia ilość pieniędzy i przewaga nad konkurentami to na pewno najważniejszy powód dominacji Bawarczyków, którzy są bitymi faworytami do triumfu w tej kampanii Bundesligi.
Trzeba też podkreślić, że włodarze Bayernu Monachium wykorzystują fakt, że to najbardziej utytułowany klub, który co rok ma szansę na grę o najwyższe cele. Dzięki temu, przekonują zawodników innych zespołów z Niemczech, że warto przejść do drużyny z Allianz Arena. W ten sposób Bayern Monachium nie tylko nabywa najlepszych zawodników, ale też … niemiłosiernie osłabia konkurencję. Choćby w ostatnim czasie włodarze Bawarczyków kupili z Borussi Dortmund Mario Goetze czy Roberta Lewandowskiego. Teraz udało im się przekonać Matsa Hummelsa. Tak działają tylko potężne kluby, które mają olbrzymią markę.
Bayern Monachium ma też grono oddanych kibiców, którzy zawsze licznie zjawiają się na Allianz Arena. W ogóle Bundesliga to rozgrywki, gdzie nie brakuje widzów na trybunach. Na meczach mistrza Niemiec nie może być inaczej. Fani bawarskiego klubu chętnie przychodzą na stadion, a wcześniej kupują bilety. Poza tym, zostawiają gotówkę też w inny sposób. Nabywają pamiątki czy koszulki i permanentnie zasilają kasę klubu z Allianz Arena. Dzięki oddanym sympatykom, drużyna z Allianz Arena ma tak potężny budżet. A posiadanie pieniędzy to już prosta droga do osiągania sukcesów.
Trzeba podkreślić też, że w zarządzie bawarskiego klubu zasiadają sami fachowcy. Nie podejmują nerwowych ruchów, jak ma to miejsce u konkurencji. Dzięki temu, trenerzy tam przychodzący mają pełen komfort pracy. Wiedzą, że nikt ich nie zwolni po jednym czy dwóch słabszych występach. To naprawdę pozwala skupić się wyłącznie na wykonywaniu codziennych obowiązków. Obecnie trenerem tego klubu jest Carlo Ancelotti. Włoch doskonale zdaje sobie sprawę, że oczekiwania są spore, ale również wie, że ze strony klubu otrzyma każdą pomoc, aby je spełnić.
W szeregach bawarskiego klubu grają wyłącznie zawodnicy ze ścisłej czołówki. W bramce stoi najlepszy golkiper na świecie, czyli Manuel Neuer. W defensywie mamy chociażby Jerome’a Boatenga. W linii pomocy też nie brakuje gwiazd. Jest to chociażby Douglas Costa. W ataku zazwyczaj gra Robert Lewandowski wspierany przez Thomasa Muellera. To genialni piłkarze, którzy są mentalnie nastawieni na osiąganie wysokich celów. Dla nich nie istnieje słowo „problem”. To tylko kolejne wyzwanie, z którym trzeba zmierzyć się. W Bayernie Monachium nikt z tym nie ma kłopotów.
Mistrz Niemiec jest też po części silny słabością innych. Żaden z rywali nie może pochwalić się tyloma pozytywnymi czynnikami, które zostały wymienione powyżej. Przeciwnicy mają słabszych zawodników, węższe kadry i o wiele mniejsze budżety.