Francuska Ligue 1 zmieniła się w ostatnim czasie bardzo wyraźnie. Ogromna w tym zasługa naturalnie inwestorów, którzy bardzo wiele wydali ostatnio na kluby piłkarskie we Francji. Oczywiście większość z tych inwestorów oczekuje, że będzie to biznes dochodowy i prestiżowy, niemniej rozumieją oni doskonale konieczność wyłożenia najpierw kilkudziesięciu milionów rocznie na utrzymanie klubu, a dopiero późniejsze oczekiwanie rezultatów. W profesjonalnej piłce nożnej pieniądze niestety nie zawsze decydują o zwycięstwie, czego najlepszym dowodem jest przypadek PSG. Nawet przed pojawieniem się bogatego katarskiego inwestora, klub ze stolicy Francji nie miał przez wiele lat problemów ze zdobywaniem Mistrzostwa kraju. Naturalnie okazjonalnie PSG przegrywało rywalizację o zwycięstwo w Lidze z Olympique Lyon lub Marsylia.
Odwieczny przeciwnik PSG, który swojego czasu nękał Paryżan i rywalizował z nimi nie tylko w kraju, ale również na arenie międzynarodowej, było AS Monaco. Również ten klub uzyskał ostatnio finansowe wsparcie z bardzo bogatego inwestora. Środki te mają pomóc klubowi z południa Francji podjęcie rywalizacji z PSG i odebranie paryskiemu klubowi palmy pierwszeństwa we Francji. O ile jeszcze w poprzednim sezonie PSG faktycznie mierzyło się z poważnymi problemami i musiało mocno rywalizować, aby wygrać własną ligę, o tyle w tym sezonie nie ma już sobie równych i dominuje francuską Ligue 1. Wyzwaniem dla PSG jest jednak niezmiennie wygranie Ligi Mistrzów, albo przynajmniej zbliżenie się do wymarzonego finału tych rozgrywek. Niestety dla Paryżan w ostatnim czasie na ich drodze na etapie ćwierćfinałów stawały takie zespoły jak Barcelona, Real Madryt czy Bayern Monachium. Chociaż finansowo ani wizerunkowo PSG nie musi wstydzić się swojej pozycji przy tych konkurentach, to jednak w sportowej twardej rywalizacji wciąż czegoś brakuje zespołowi Paris Saint Germain.
Nowy francuski trener, słynny piłkarz kadry narodowej z pamiętnego roku 1998, kiedy to Francja wygrała Mistrzostwo Świata na własnym terenie, Laurent Blanc, ma odmienić ten stan rzeczy i sprawić, że PSG zagra na poziomie umożliwiającym im ogranie nawet Barcelony czy Galaktycznych z Madrytu. Sam Ibrahimovic zapewne nie byłby w stanie osiągnąć tego wielkiego sukcesu, ale z pomocą równie niesamowitych piłkarzy za swoimi plecami z sezonu na sezon ma większe szanse na przełamanie granicy półfinału LM. Jeśli by się tak stało, Paris Saint Germain byłby pierwszym francuskim klubem w XXI wieku, któremu udało się zdobycie europejskiego pucharu klubowego. Tym samym przyniósł by wiele radości nie tylko fanom piłki nożnej z Paryża, ale wszystkim francuzom bez wyjątku. Sukces Paryżan byłby zapewne świętowany także w Lyonie, Marsylii i Monako.