Istnieje wiele mierników dochodowości sportu i bez wątpienia patrząc na najbardziej zamożne kluby świata, można by założyć, że to baseball, hokej, koszykówka i futbol amerykański są najbardziej dochodowe. W rzeczywistości jednak amerykański sport od zawsze opierał się na innych zasadach i w dobie profesjonalizacji, w tamtejszych ligach obecni są sponsorzy mający w zanadrzu miliardy dolarów, gotowi zainwestować te wielkie pieniądze w swój klub. Dodatkowo kontrakty sponsorskie i wpływy z praw telewizyjnych do transmisji meczów, ustawiają tamtejsze kluby faktycznie w pozycji hegemonów. Ale wpływów baseballu, koszykówki czy hokeja z amerykańskich lig na globalny rynek praw telewizyjnych czy sportu jako takiego, nie można aż tak przeceniać. W rzeczywistości poza samymi Stanami Zjednoczonymi, chociaż w te konkretne gry drużynowe na pewno się gra, to jednak nie sposób porównać ten poziom zaawansowania z samymi ligami NBA, NHL, NFL czy MBL. Ligi te mogą obracać tak wielkim kapitałem, ponieważ ich własny rynek krajowy jest wart wiele miliardów – Amerykanów kochających sport i siadających codziennie przed telewizorem w oczekiwaniu na mecz swojej ulubionej drużyny, jest tak wielu, że z powodzeniem oglądalność w samej Ameryce jest w stanie wynagrodzić ewentualne braki wyników na rynku europejskim czy azjatyckim. Nie da się jednak nie zauważyć, że dla samych Amerykanów zakochanych w swoim narodowym sporcie aprobata Starego Kontynentu czy Azji nie jest potrzebna do niczego, ale z punktu widzenia typowo wizerunkowego i ekonomicznego, przekonanie tych wielkich i kochających sport społeczeństw Azji i Europy byłoby kluczowe, aby takie dyscypliny jak koszykówka czy baseball kiedykolwiek mogły rywalizować o zainteresowanie globalne chociażby z piłką nożną.
Najbardziej wszechobecna dyscyplina
Zamożność klubów czy dochody sponsorskie oraz wielkość rynku reklamowego, to czynniki, które w sporcie znaczą w ostatnich latach coraz więcej, albowiem to pieniądze w dużej mierze wpływają na możliwości sportowe poszczególnych klubów oraz reprezentacji. Dla zbudowania renomy wokół całej dyscypliny potrzeba jednak nie lat, a dekad pogłębionej pracy i nawet sukcesy oraz wielkie ambicje poszczególnych krajów nie są w stanie zrobić tego, co dzisiaj posiada jedna dyscyplina sportowa na świecie – piłka nożna. Chociaż tenisistów, rowerzystów, graczy krykieta czy biegaczy narciarskich w niektórych krajach może być zdecydowanie więcej i prawa telewizyjne tych dyscyplin warte są wiele miliardów, to nadal nie da się tego porównać z wszechobecnością, jaką cieszy się piłka nożna.
Jej historia licząca ponad sto lat, to historia wielkiej i dynamicznej ekspansji, która zaraziła cały świat, a fakt budowania boisk na klepiskach afrykańskich stepów czy azjatyckiej tundry dowodzi tylko tego, że w piłkę nożną na pewnym etapie rozwoju grał na świecie co drugi człowiek. Dzięki temu prawie każdy, kto za młodu miał nawet tylko w szkole styczność z piłką nożną, dojrzewając nie kontynuuje kariery zawodowej, ale nadal pozostaje wiernym fanem jakiegoś klubu z dzieciństwa. Prawie każdy fan jest w stanie także zsolidaryzować się na wyższym poziomie emocjonalnym ze wszystkimi innymi krajanami, którzy kibicują tej samej reprezentacji narodowej.
W ten sposób piłka nożna zyskuje trzy bardzo silne emocjonalne przekaźniki, wiążące ludzie na stałe z piłką nożną – jedna to własne doświadczenia z boiska, które tylko wzmacniają wrażenia w trakcie oglądania meczów w telewizji, druga to możliwość wspierania społeczności lokalnej i identyfikowania się społecznego poprzez miejski klub piłkarski, trzecia sfera to z kolei reprezentacja narodowa, która łączy nawet tych kibiców miejskich klubów, którzy na co dzień toczą ze sobą mniej lub bardziej ostre walki. To właśnie ta powszechność ponad podziałami politycznymi oraz granicami i obecność takich organizacji jak FIFA czy UEFA także w regionach dużo biedniejszych, stała praca u podstaw i poważne zaangażowanie wielu lokalnych działaczy oraz krajowych federacji – zbudowała pozycję piłki nożnej na świecie.
Budowane więzi z kibicem
Oczywiście tych wizerunkowych sukcesów nie byłoby bez gwiazd piłki nożnej, bez wielkich klubów, legendarnych trenerów, rekordów strzeleckich i największych imprez klubowych oraz reprezentacyjnych. To ta cała otoczka sprawia, że sport pod postacią piłki nożnej sprzedaje się tak doskonale i jest chętnie oglądany przez coraz to większe grupy kibiców, przez coraz młodszych fanów. Z kolei sami fani i miłośnicy piłki nożnej, to tak samo jak w każdej innej dyscyplinie sportu – prawdziwy motor i olej napędowy. Bez kibiców i zainteresowania samych widzów także media nie byłyby zainteresowane pokazywaniem spotkań a sponsorzy finansowaniem klubowego budżetu i nic nie działałoby tak, jak obecnie funkcjonuje. A kibice biorą się z pracy u podstaw, z licznych fundamentów i szerokiego zaplecza w terenie – czego znowu wszystkie inne dyscypliny od piłki nożnej mogą się wyłącznie uczyć. W samej Polsce istnieje pięć klas rozgrywkowych – od Ekstraklasy do czwartej ligi, która podzielona jest, podobnie jak kilka wyższych lig, na poszczególne okręgi czy regiony.
Awansowanie do drugiej i pierwszej ligi, to marzenie takich klubów często nie do zrealizowania, gdyż są to zespoły wiosek i miast poniżej tysiąca mieszkańców. Od dekad prowadzone są tam jednak w terenie prężne akademie i kluby piłkarskie, z których niektóre wychowały prawdziwe gwiazdy. Ale nawet tam, gdzie nie udaje się odnieść sportowego sukcesu ani wychować drugiego Roberta Lewandowskiego, z dziećmi i młodzieżą poczynione są ogromne postępy mentalne i fizyczne na bazie przygotowania do uprawiania piłki nożnej. A pasje młodych, juniorów, seniorów czy weteranów, przekładają się natychmiast na pasje całych rodzin, dużą oglądalność nawet na niewielkich regionalnych stadionach. Wszystko to sprawia, że piłka nożna żyje nie tylko w wielkiej Champions League, ale także bezpośrednio na boiskach i klepiskach malutkich gmin i wsi. Dzięki temu te wielkie kluby mają kibiców nie tylko w swoim mieście, ale na całym świecie – każdy kibic piłki nożnej chce się bowiem identyfikować z największymi futbolu, emocjonować się każdym największym wydarzeniem, dynamicznym spotkaniem czy trenerską finezją w strategii.